Recenzje Dreamscaper

Nocą zagłębiaj się w swoją podświadomość i odkrywaj potężne artefakty, aby pokonać swoje koszmary. Za dnia odkrywaj miasto Redhaven i buduj relacje, aby odblokować moc swoich snów. ŚNIJ. ŚMIERĆ. OBUDŹ SIĘ. POWTÓRZ.
Identyfikator aplikacji1040420
Typ aplikacjiGAME
Deweloperzy
Wydawcy Freedom Games, Maple Whispering Limited
Kategorie Single-player, Osiągnięcia Steam, Steam Cloud, Pełne wsparcie dla kontrolera, Karty kolekcjonerskie Steam
Gatunki Niezależne, Akcja, RPG, Przygodowe
Data premiery5 Sier, 2021
Platformy Windows
Obsługiwane języki English, French, Italian, German, Spanish - Spain, Simplified Chinese, Japanese, Korean

Dreamscaper
9 Łączna liczba recenzji
9 Pozytywne recenzje
0 Negatywne recenzje
Negatywna Ocena

Dreamscaper otrzymał łącznie 9 recenzji, z czego 9 to recenzje pozytywne, a 0 to recenzje negatywne, co daje ogólną ocenę „Negatywna”.

Najnowsze recenzje Steam

Ta sekcja przedstawia 10 najnowszych recenzji {name} na Steam, prezentując mieszankę doświadczeń i opinii graczy. Każde podsumowanie recenzji zawiera całkowity czas gry oraz liczbę pozytywnych i negatywnych reakcji, wyraźnie ukazując opinie społeczności.

Czas gry: 17503 minut
.
👍 : 0 | 😃 : 0
Pozytywna
Czas gry: 818 minut
Świetny roguelite z ciekawą historią :)
👍 : 0 | 😃 : 0
Pozytywna
Czas gry: 1142 minut
Chill & fun, bit too much RNG when it comes to the shop items
👍 : 0 | 😃 : 0
Pozytywna
Czas gry: 5077 minut
Kozak totalny, wszystko czego można oczekiwać od dobrego rogala
👍 : 0 | 😃 : 0
Pozytywna
Czas gry: 506 minut
Taki mix Hadesa, Catherine, Dead Cells i Persony. W nocy roguelikujesz, w dzień nawiązujesz relacje z ludźmi w świecie rzeczywistym, co potem ma odbicie w świecie snów (odblokowujesz skille, ekwipunek itp). Nocne przygody są generowane randomowo, jak w Binding of Isaac. Walka jest przeplatana łamigłówkami (póki co prostymi). Niby early access, ale gra dopracowana i porządna, póki co bugów nie doświadczyłam. Grafika przepiękna, kolory i klimat bardzo do mnie trafiają. Napiszę coś więcej jak uda mi się pokonać cholernego rekina (utykam na pierwszym bossie póki co) ;)
👍 : 0 | 😃 : 0
Pozytywna
Czas gry: 2920 minut
Game's like isometric Dead Cells, when Dead Cells was in EA. Buy it even for the full price.
👍 : 0 | 😃 : 0
Pozytywna
Czas gry: 2459 minut
Dzięki niej na nowo odkryłem i doceniłem prostotę. Wiecie, nie wszystko musi być filozowficznym traktatem z Fromma czy Kirkegarda (tak to się pisze?). Nie każda "podróż do głowy" musi być n-poziomową autostradą imienia Riczarda Kellego z objazdem przez Mulholland. Bywają chwile kiedy ta sympatyczna, na co dzień odrobinę nieśmiała, trochę cicha dziewczyna musi wziąć kij do bejsbola i najzwyczajniej w świecie wytłumaczyć złym snom gdzie ich miejsce. [h1] DZIEŃ PIĄTY: GŁOSY [/h1] Oś gry stanowią dwie przeplatające się wzajemnie mechaniki. Pierwszą z nich jest codzienność. Chodzimy po mieście, poznajemy ludzi, zaprzyjaźniamy się, medytujemy, śnimy na jawie. Bo widzicie. Wszystko tu bardzo zręcznie podpięte jest pod narrację. Przyjaźń z jedną postaci to +6 do obrony, wpływ innej to -7 do cooldown'ów. Poznamy się lepiej, będzie -8. Tak samo jest ze zdolnościami i umiejętnościami. To banalne, wysłużone +1 do obrażeń w Dreamscaper'że nazywa się "Staram się nie uciszać samej siebie." +5 do obrażeń zadawanych bossom to "Nie pozwalam moim demonom mnie dorwać". Odblokowanie pierwszego familiara który nam pomaga to "Nie boję się poprosić o pomoc". W Dreamscapie nie kupujemy skilli. Medytujemy, rozwijamy się, budujemy przyjaźnie, odnajdujemy wewnętrzny spokój. I tak, oczywiście, są to absolutnie standardowe mechaniki rozwoju znane z rogalików, ale szanuję twórców za to że chciało im się wszystko to podciągnąć pod dilującą z traumą dziewczynę. [h1] DZIEŃ SZESNASTY: FRAJER [/h1] Spotkałem się z opiniami że rozmowy w tej grze są płytkie i zgadzam się z tym. Na początku. Ona poznaje się na ludziach, ludzie poznają się na niej. Zaprzyjaźnia się. Rozmowy nabierają głębi. Trzeba tylko trochę czasu. Jak w życiu. Bo Cassidy (główna bohaterka) to nie Rey ze Star Wars'ów. Nie jest idealna. Popełnia błędy, cierpi, ma swoje słabości do których nie potrafi się przyznać przed innymi, czasem przed sobą samą. Bywa zagubiona, czasem palnie coś absolutnie idiotycznego. Jest zadziwiająco ludzka. Czy wspominałem już, że bardzo ją polubiłem? Jest cudownie nieprzeintelektualizowana, prosta - ale to wcale nie znaczy że głupia - dziewczyna z małego miasteczka, z jej naiwnymi ale jednak zaskakująco czasem trafnymi - a czasem nie - idealistycznymi ideami. Uwielbia Final Fantasy VII, ale to na pewno nie jej wina. I na każdym kroku tej opowieści, w każdym wspomnieniu, widać że ma rodzinę która dbała o nią i wspierała ją. Cass ucieka przed czymś, ale ma też miejsce do którego może wrócić. Bo Dreamscaper nie jest kolejnym "Pętaniem Izaaka". Oczywiście, jest to historia stracie i tym jak się z nią godzić, ale właśnie, tak naprawdę nie jest to przytłaczająca, mroczna, gotycka drama. To opowieść o odnajdywaniu drogi. [h1] DZIEŃ PIERWSZY: CZUWANIE [/h1] Uwielbiam to jak się porusza (poza tymi momentami kiedy robi to ewidentnie koślawo. Ale właściwie, czego oczekujecie od delikatnej dziewczyny dygającej dwuręczny młot bojowy jedną ręką? Nawet jeżeli tylko w snach?). Ktoś tam w Afterburner'że stanął przed całym sztabem animatorów i kto wie kogo jeszcze, i bardzo poważnie powiedział "Słuchajcie. Musimy się zastanowić nad tym jak dokładnie wygląda dwudziestoparoletnia dziewczyna wychodząca z międzywymiarowego portalu w swoim własnym śnie." I chwyciło. Ślicznie się potyka kiedy z tego portalu wychodzi. [h1] DZIEŃ DZIEWIĄTY: PLAC ZABAW [/h1] Druga mechanika to oczywiście lochy w snach. Sześć poziomów według szeroko przyjętych standardów: przeciwnicy, pułapki, skarby, yada yada. Sama walka jest tu nieco wolniejsza niż w większości rogalików. Ciosy wchodzą jakby bardziej płynnie. Melancholijnie? Jeżeli można użyć tego określenia w kontekście miażdżenia złych snów potężnym młociskiem. Zajęło mi chwilkę przyzwyczajenie się do tego. Tym bardziej że wyczucie czasu w Dreamscaperze jest niesamowicie istotne. Jeżeli chcemy przejść grę musimy zaprzyjaźnić się z "oknami" w których przeciwnicy otwierają się na ciosy, poznać telegrafy. Nawet ataki głównej bohaterki mają moment perfekcyjnego uderzenia pozwalający zadać dodatkowe obrażenia jeżeli zaatakujemy we właściwym momencie. A do tego Cass jest bardzo krucha. Świetny bieg można zaprzepaścić jeżeli na jednym z późniejszych poziomów zapomnimy się na sekundę w złym momencie. Ale poza tym jest bardzo "przyjacielska". Jeżeli nie walczymy, możemy teleportować się do każdej odwiedzonej wcześniej lokacji bez potrzeby biegnięcia przez całkiem rozległe czasem mapy. Przed biegiem możemy wybrać loadout umiejętności i broni - bo przecież to nasze sny. Same zdolności dają duże możliwości mieszania i dopasowywania się do naszego stylu, ale brakuje tu odrobiny balansu - niektóre z nich są wyraźnie zbyt potężne, inne bezużyteczne. I to chyba największy problem jaki miałem z lochami Dreamscapera. [h1] DZIEŃ SIÓDMY: NADZIEJA [/h1] Jeżeli jesteś w akurat w trudnym miejscu to może warto spędzić kilka wieczorów w towarzystwie Cassidy, posłuchać jej prostych i odrobinę naiwnych pomysłów i być może poczuć się odrobinę lepiej? Nie mam pojęcia jak twórcom gry udało się to osiągnąć - tak cudownie oddać nadzieję i idealizm młodości, nawet chmurnej stratą, zmianą i niepewnością. Mówiłem już że ślicznie się potyka? Tylko wiecie, ona później wstaje, otrzepuje się, idzie dalej. Czego i wam z całego serca życzę. Spróbujcie mieć za***iste życie, co? * Tytuły akapitów pochodzą od piosenek z "The Human Equation" Aeryon'a. Z oczywistych względów.
👍 : 0 | 😃 : 0
Pozytywna
Czas gry: 2218 minut
Gra bardzo dobrze skonstruowana. Wyróżniający styl grafiki jest konsekwentny przez całą opowieść. Na uwagę zasługuje balans między elementami akcji (czas snu) i storytellingu i to gracz wybiera jaki to będzie balans. Masz ochotę na więcej akcji? Nie ma problemu: "prześpij" kilka nocy pod rząd. Zmęczony ciągłą walką? Wstań, ubierz się i idź do ludzi, gdzie przy spokojnej, melancholijnej muzyce powoli rozplączesz historię Cassidy. System walki opiera się przede wszystkim na timingu. Czy to podczas bloku, dodge rolla, czy nawet samego ataku. Zawsze celujemy w jakiś sweet spot, a trafienie bywa wymagające. Animacje są gładkie i czytelne, co sprawia że gra się naprawdę przyjemnie. Jedyny minus to mnogość broni i przedmiotów pojawiająca się podczas każdej rozgrywki, a dochodzą do tego dziesiątki losowych modyfikatorów. Z jednej strony zmusza do zaadaptowania się do obecnej sytuacji, z drugiej nie pozwala skupić się na wybranym/ulubionym stylu gry. Podobno wybranie postaci, która wpływa na sny, wpływa na to jak one wyglądają, ale w praktyce ja żadnej różnicy nie zauważyłem.
👍 : 2 | 😃 : 0
Pozytywna
Czas gry: 219 minut
Grę kupiłem dawno temu jeszcze w Early Accessie, i... Zainstalowałem i czekałem spokojnie na Ver.1.0.... Teraz wyszedł path 1.1, i wreszcie spróbowałem jak się w to gra?!? I... Ja jestem z tych co ufają pierwszenu wrażenlu, i chyba nigdy się nie pomyliłem 😉 Gra wygląda bardzo ładnie! Chodzi tak samo super! Muzycznie coś tam brzdąka... Aha, prawie pokonałem pierwszego Bossa za pierwszym razem! Zrobiłem jeden głupi błąd z mojej winy i straciłem za dużo zdrowia w połowie walki 😪 bo tak to bym wygrał 😈 Więc grą na pierwszy rzut oka wygląda na dobrze zbalansowana, skoro daje graczowi szansę od początku, a nie że grind od początku... Zobaczymy dalej... Pierwszy Boss pokonany w końcu za 3cim razem ;) Ale 2gi raz po prostu też robiłem głupie błędy,,, Grę juz teraz polecam!!! Pogram dalej coś więcej napiszę... Polecam pozostałe moje recenzje...
👍 : 1 | 😃 : 0
Pozytywna
Przesyłanie plików