Recenzje The Flower Collectors

Bardzo chciałam polubić tę grę. Poprzednia gra studia, The Lion's Song, okazała się być tytułem dość hermetycznym, ale ze względu na olbrzymi ładunek emocjonalny i mądrze poprowadzone wątki, wspominam ją bardziej niż ciepło. Myślę, że The Flower Collectors jest grą łatwiejszą w odbiorze, ale nie porwała mnie w równym stopniu, co TLS. Mamy tu do czynienia z osadzoną w bardzo konkretnym miejscu i czasie opowiastką kryminalną, której bohaterami są antropomorficzne zwierzęta. Umiejscowienie akcji w Hiszpanii u progu przemian ustrojowych (lata 70. XX wieku) jest decyzją nieszablonową i antyapolityczną, pozwalającą do pewnego stopnia zapoznać się z nieoczywistym dla wielu odbiorców tłem historycznym i dodającą fabule pewnej głębi. I jest to bodajże największa zaleta tej gry, bo sama historia nie jest na tyle zniuansowana, by uznać ją za specjalnie dobrą pod względem obyczajowym czy wystarczająco trzymający w napięciu interaktywny kryminał. Sama mechanika to w głównej mierze obserwowanie jednej z ulic przez lornetkę lub aparat fotograficzny. Wydarzenia śledzimy z perspektywy poruszającego się na wózku byłego policjanta, dla którego skromny apartament i widok z balkonu są całym dostępnym mikroświatem. Przyznam, że brakowało mi dokładniejszego wejrzenia w przestrzeń osobistą naszego protagonisty, uczynienie z niej dodatkowej bohaterki całej historii pozwoliłoby uwydatnić alienację i problemy zdrowotne bohatera. Rozumiem jednak, że twórcy woleli się skupić na czym innym. Trudniej mi za to zaakceptować nierówny podział na rozdziały, przez co ewentualne powtórki potrafią stanowić znaczną część gry (obliczonej na ok. 3 godziny gameplayu). Nie mogę nie wspomnieć, że trochę mnie ten tytuł zmęczył. Nie zdążyłam przywiązać się do postaci, o których wiedziałam tak mało, a samo wodzenie wzrokiem po ulicy było średnio ekscytujące. Wybory moralne okazały się zbyt oczywiste, a brak sensownej puenty rozczarował, ale też nie zaskoczył. Słowem, nie czułam, że się bawię. Nie jest to gra jednoznacznie zła i ma swoje walory (muzyka, klimat), ale nie czułabym się do końca dobrze wystawiając jej pozytywną ocenę. Jednoznacznie nie odradzam, ale na ewentualny zakup polecam zaczekać do jakiejś większej promocji.