Recenzje Discolored
Miejscowi szepczą o przydrożnej restauracji, która straciła kolor. Zostajesz wysłany, by zbadać sprawę.
Identyfikator aplikacji | 933860 |
Typ aplikacji | GAME |
Deweloperzy | Jason Godbey |
Wydawcy | Jason Godbey |
Kategorie | Single-player, Osiągnięcia Steam, Częściowe wsparcie kontrolera, Karty kolekcjonerskie Steam |
Gatunki | Rekreacyjne, Niezależne, Przygodowe |
Data premiery | 11 List, 2019 |
Platformy | Windows |
Obsługiwane języki | English, Portuguese - Brazil, French, Italian, German, Spanish - Spain, Simplified Chinese, Traditional Chinese, Japanese, Russian, Korean, Polish, Portuguese - Portugal |

269 Łączna liczba recenzji
204 Pozytywne recenzje
65 Negatywne recenzje
Przeważnie pozytywna Ocena
Discolored otrzymał łącznie 269 recenzji, z czego 204 to recenzje pozytywne, a 65 to recenzje negatywne, co daje ogólną ocenę „Przeważnie pozytywna”.
Wykres recenzji
Powyższy wykres ilustruje trend opinii o Discolored na przestrzeni czasu, ukazując dynamiczne zmiany w odbiorze gry przez graczy wraz z wprowadzaniem nowych aktualizacji i funkcji. Ta wizualizacja pomaga zrozumieć odbiór gry i sposób, w jaki ewoluowała.
Najnowsze recenzje Steam
Ta sekcja przedstawia 10 najnowszych recenzji {name} na Steam, prezentując mieszankę doświadczeń i opinii graczy. Każde podsumowanie recenzji zawiera całkowity czas gry oraz liczbę pozytywnych i negatywnych reakcji, wyraźnie ukazując opinie społeczności.
Czas gry:
92 minut
++
👍 : 0 |
😃 : 1
Pozytywna
Czas gry:
98 minut
Dobra gra :)
👍 : 2 |
😃 : 2
Pozytywna
Czas gry:
161 minut
Po zagraniu w "The Search", które zapamiętałem w miarę pozytywnie, postanowiłem sprawdzić kolejną grę od Godbey Games, "Discolored".
Zaczynając od najmniej istotnych spraw: grafika jest w miarę OK, nie jest szczególnie skomplikowana, ale równocześnie zachowuje większość szczegółów. Najbardziej przypomina mi "Kill it with fire". Muzyka również nie urywa głowy, ale dobrze wpasowuje się w atmosferę gry i nie przeszkadza w cieszeniu się nią. Jeżeli chodzi o fabułę, to jest ona raczej prosta i niezbyt głęboka, ale wygląda na to, że twórca planuje ją rozbudować w kontynuacji.
Przechodząc do najważniejszej ze spraw, czyli zagadek, nie jestem pewien, jak je właściwie określić. Mechanika kolorów, będąca czymś w rodzaju odwrotności tej znanej z "Hue" jest całkiem ciekawa, ale z uwagi na to, że jest ona raczej nieprzystępna do częstego użytkowania (musimy przechodzić do odpowiednich punktów, żeby to zrobić), jest ona używana tylko w połowie zagadek, które spotkamy na naszej drodze. Reszta to regularne zagadki typu "przenieś ten przedmiot do innego miejsca" czy "połącz te dwa przedmioty i zobacz, co się wydarzy".
Ciekawostką, na którą można natrafić w tej grze, jest "Point and click mode", który, w przeciwieństwie do "The Search", gdzie jest podstawą poruszania się, jest tutaj dla niego alternatywą. Ale, choć jest w miarę przystępny w używaniu, dla mnie bardziej intuicyjny okazywał się zwykły "Free roam mode", którego używałem przez całą grę.
Jak już wspomniałem, grałem już w jedną grę od tego studia, i muszę powiedzieć, że widzę tutaj pewną zależność. Obie gry są w miarę proste i niezbyt rozbudowane, o czym najlepiej świadczy fakt, że, znając już odpowiedzi do zagadek, "Discolored" udało mi się ukończyć w mniej niż 20 minut. Mam nadzieję, że twórcy uda się przełamać ten schemat w nadchodzącej kontynuacji, a tymczasem tej grze daję jakieś 6/10.
👍 : 1 |
😃 : 0
Pozytywna
Czas gry:
62 minut
Dobra gra, pięknie grafikę fabuły i muzyka
Plus:
- pięknie grafika
- proste logiczne
- muzyka
- bardzo proste i krótka gra
- przyjemnie gra
Minus:
- brak
Ocena 8/10
👍 : 2 |
😃 : 0
Pozytywna
Czas gry:
103 minut
Nie jest łatwo być tajnym agentem do spraw kolorów. Zwłaszcza, że wszyscy bacznie obserwują każdy twój ruch, a praca mnoży więcej pytań niż rodzi odpowiedzi. Jednak nie ma czasu na dywagacje, kiedy nowe wezwanie dotyczy baru na środku pustyni, gdzie wszystkie kolory zostały wessane. Czas zabrać swoją walizkę i zbadać sprawę.
Nie ukrywam, że pierwszą emocją po przejściu całej gry było Rozczarowanie™. Gra jest krótka. Ostatnia scena wygląda jak obietnica przejścia do następnego segmentu, jakby pierwsza sprawa w barze była swojego rodzaju samouczkiem albo wstępem, levelm 1, jakby zabawa dopiero miała się zacząć. Ale nie.
Tak jak większość exploration ambience gier, Discolored bazuje na taktyce „show, don’t tell”. Dopracowana, bardzo ładna grafika, zabawa skalą szarości i akcentami kolorystycznymi, drobne fabularne hinty tu i tam. Nacisk na narracje wizualną, żadnych dialogów czy innych bezpośrednich wyjaśnień. Do tego stopnia, że tekst w gazetach, nazwa przydrożnego baru i niemal cała reszta napisów w świecie w którym jesteśmy są „ocenzurowane”, zastąpione nieodczytywalnymi znakami. Zostawiono bardzo dużo miejsca do domysłów i interpretacji (choćby to, że być może ocenzurowanie słów z otoczenia jest standardową procedurą Agencji, która wysyła nas w teren?), ale do tego stopnia, że całość wygląda bardziej jak „eh kinda show, definitely don't tell, let them be a little sad about content shortage”.
+ śliczna, minimalistyczna grafika
+ ambience klimat; southwestern gothic estetyka
+ sensowne opcje w menu, które można zmieniać w czasie gameplaya; m.in. możliwość wyboru sposobu poruszania się (swobodny lub point-and-click), podpowiedzi, podświetlanie obiektów i speedrun skips
+ darmowy DCL w formie artbooka; wprawdzie skromny, ale jest
- Rozczarowanie™, które opisałam we wstępie; całość miała duży potencjał, który został zredukowany do minimum
- zagadki to bardziej formalność; polegają na sprawdzaniu czy już da się coś zrobić z danym przedmiotem czy elementem otoczenia, nie wiadomo na czym bazują, bo na pewno nie na związkach przyczynowo skutkowych. niektóre elementy w ogóle nie mają żadnego znaczenia dla fabuły, nie mają sensu w kontekście pozostałych zagadek, właściwie są dla samego bycia i wyglądania coolersko
- króciuchna gra; w 100 minut da się przejść całość z wszystkimi możliwymi rozproszeniami i ponownym odpaleniem dla achivmentów
- cena; bardzo nieakuratne 30 złotych do skromnej zawartości oraz długości
Dlaczego więc łapka w górę, skoro gra krótka i zbyt droga, a zawartość zostawia trochę do życzenia? Ponieważ jest ładna, sympatyczna, klimatyczna i Jason Godbey zrobił ją w ciągu dwóch lat, jednocześnie będąc w swojej zwykłej full time pracy. Tak, mamy przykłady gier, które są zrobione przez jednoosobowy zespół, które poradziły sobie o wiele lepiej niż Discolored (żeby nie szukać daleko, np. Stardew Valley, Undertale, Thomas Was Alone czy Papers, Please), ale nie o to chodzi. Jak dla mnie, chodzi tu o wsparcie indyków, małych wydawców i developerów. Może i Discolored nie rozkwitło tak ładnie jakby mogło, tak jest to druga gra Godbeya i potencjał jest ogromny. Dlatego będę trzymać rękę na pulsie, obserwując czy autor będzie kontynuował swoją przygodę z wydawaniem gier. Czy warto kupować Discolored za 30 złotych? Nie. Czy warto wesprzeć grę jak będzie na przecenie? Jak najbardziej.
👍 : 7 |
😃 : 0
Pozytywna