Recenzje The Uncertain: Light At The End

Gra bardzo dobra (choć trzeba ją szlifować), historia wciąga. Tylko na końcu mam czarny ekran z imieniem bohaterki i nic dalej się nie dzieje... W zasadzie nie wiem czy ukończyłem grę czy nie.

Spolszczenie robione chyba przez automat, bez polskich czcionek. Historia tej części prowadzi do punktu, w którym zakończył się pierwszy epizod. Ani tu nie ma ciekawych wyborów, ani dynamiki rozgrywki, ani wciągającej fabuły. Kilka zagadek i tyle. A szkoda. Lokacje ładne, można by naprawdę fajną historię w nich poprowadzić. Szczególnie że uśmiech na twarzy wywołują niektóre znajdźki (taki puszczenie oka do graczy). Kupiłem za dychę i więcej bym nie dał. Ta dycha to już sporo jak na te 5 godzin grania.

Nie ma co się zbytnio rozpisywać :) Jak ktoś ograł pierwszą część (czy też może epizod :)) i przy tym miło spędził/ła czas to śmiało można instalować. Tym razem spoglądamy na wydarzenia od "ludzkiej" strony. Graficznie jest ładnie, zagadki przyjemne i nieskomplikowane, budowanie relacji z pozostałymi ocalałymi oraz moralne wybory. Polecam i z niecierpliwością czekam na dalszy ciąg ... :) Moja ocena : 8/10 :)

Don't listen to negative reviews, if you enjoyed first game you will love this one. This game is sequel to the first game but it's shown from different perspective (We are playing as human). Pros: - Choices acttually matters - Game is huge compared to the first game (First game you could finish under 30 minutes) - Really good lore - Lot of secrets and easter eggs - Quality of life features which wasn't in first game (You can read all of the notes whenever you wants to) - Good puzzles (Most of them are easy) Cons: - Sometimes you can't hear voices of characters or subtitles doesn't show (Mostly near the ending of the game) - Sometimes animations/voices are delayed - Some of the animations could be more polished Overall this game is worth of trying, final rate 8/10

It's definitely too short. It has place in the same reality as first chapter, but has different vibe. I really liked to play as RT because its unique perspective on humans. In this part i miss that. Whole mystery from first chapter (what has happened) is solved here in "intro". That's all! Of Course - there is another one (why?) but it was really disappointing. Choices seems irrelevant (and you have like three or four of them). I tried to be as much supportive as i can, but still my group split at the end. Each character has one sentence which defines them and that's all - they not change, they have nothing underneath the surface... I have been waiting for this game over two years, and all i've got is another cliffhanger. I'm not going to wait another two for third chapter. There are some bugs as well, but there are just minor glitches.

Przede wszystkim gra nie jest skończona, jest w niej wiele bugów, większość graczy nawet nie może jej skończyć (black screen). Sztuczne wydłużanie rozgrywki przez powolne chodzenie, w fabule nie pojawiło się praktycznie nic nowego, postacie niedające się lubić i nie wzbudzające zainteresowania czy motywacji do dalszej gry. Grafika postaci pozostawia wiele do życzenia, ale to oczywiście normalne dla mniejszych produkcji, za to wygląd otoczenia bardzo ładny. Podsumowując pierwsza część lepsza, a grając w tą nie dowiedzieliśmy się niczego nowego o tym świecie, co jest okropną stratą, bo jest w nim wielki potencjał. Nie polecam, chyba, że na naprawdę dobrej przecenie.

Względem pierwszej części lepsze jest na pewno sterowanie, grafika jest klimatyczna, ale nierówna tzn. w ostatnich etapach gry (od kanałów) wygląda zdecydowanie gorzej niż wcześniej. Cienie obiektów dynamicznych są tragiczne - pikseloza. Linie dialogowe potrafią się nie wyświetlić, jak i dialogi audio potrafią się nie odtworzyć; tłumaczenie też czasem sprawia, że bolą uszy. Modele postaci są brzydkie, a fizyka postaci i animacji wygląda jak oparta na grze kamień, papier, nożyce. Łamigłówki w grze są dość proste, ale potrafią być niezrozumiałe np. przez złe tłumaczenie i wówczas trzeba samemu rozgryźć o co tak naprawdę w nich chodzi. Fabularnie ta odsłona jest trochę drewniana, animacje są długie i dużo elementów nic nie wnosi do histrorii, a przerywniki filmowe są sztywne. Gra potrzebuje jeszcze masy pracy, by była zjadliwa dla przeciętnego gracza; jednak jeśli ktoś przebrnął przez "The Uncertain last Quiet Day" to tę grę też przejdzie - z większymi, bądź mniejszymi zastrzeżeniami. Ta gra kosztowała mnie 30zł i powiem tak: za mniejsze pieniądze kupowałem dużo lepsze gry.

Prostolinijna. Niewiele łamigłówek które i tak są banalne. Na siłę rozciągnięta do 4 godzin gry. Nie można skracać dialogów i nagrań. Dużo chodzenia. Brak początku i zakończenia. Tylko powierzchownie poznajemy świat - pewnie po to żeby zagrać w kolejną część. Brak optymalizacji - na niskich ustawieniach komputer płonie.

[h1]Materiał wideo (a w nim 🎁 [b]konkurs i kopia tejże gry do wygrania[/b]): https://youtu.be/RE-nTYJPjIg[/h1] Niedługa, klimatyczna gra, która, jeśli twórcy doszlifują animacje, gameplay i grafikę, ma szansę być miłą odskocznią i [b]duchowym spadkobiercą[/b] przygodówek od Telltale Games. Tylko do licha... [b]Dopracujcie tłumaczenie[/b], zarówno pod względem merytorycznym, jak i polskich znaków i... Obecności tłumaczenia, bo wyskakująca wpół dialogu cyrylica boli!

[b]Podobno ludzie to inteligentna forma życia... Czytając recenzje o tej grze, jakoś w to zwątpiłam. Chyba przez koronawirusa i wieczne siedzenie w domu na pupie, mamy dużo większe skłonności do marudzenia niż zazwyczaj. Krótko mówiąc, The Uncertain: Light At The End nie zasługuje na tak tragiczne oceny, jakie dostaje.[/b] Tytuł ten to kontynuacja gry przygodowej The Uncertain: Last Quiet Day. Został wydany w 2021 przez META Publishing i stworzony przez studio ComonGames. Gra ściśle łączy się z pierwszą odsłoną, która dostała bardzo dobre oceny. Druga część jest zrobiona w takim samym stylu co poprzedniczka, ale nie wiadomo dlaczego, już się tak nie podoba. [h1] Żadna frajda tak żyć.[/h1] Trafiamy do świata, w którym roboty zbuntowały się przeciw swoim stwórcom. W pierwszej części sterowaliśmy maszyną chcącą pomóc ocalałym ludziom. Tym razem widzimy ten sam świat oczami człowieka. Wcielamy się w postać Emilii, zaradnej dziewczyny, która jakoś do tej pory przeżyła w tej apokalipsie, teraz stara się przetrwać i pomagać innym pozostałym przy życiu. Każde spotkanie z robotami, urządzeniami elektronicznymi lub wydanie głośniejszego dźwięku może skończyć się wykryciem i eliminacją. Na razie nie wiemy, kto jest odpowiedzialny za to, że roboty nagle stały się nieprzyjazne dla ludzi. Bezpośrednią przyczyną zmian, którą poznaliśmy w części pierwszej, jest wadliwe oprogramowanie, ale kto i dlaczego kazał robotom wgrać sobie ten update, tego nie wie nikt. [h1] Powoli do przodu.[/h1] The Uncertain: Light At The End to krótka trzecioosobowa przygodówka. Oglądając trailery, można sobie wyobrazić, że to gra akcji, ale tak nie jest. Może dlatego tyle marudzenia. Mam tu całkiem przyjemną gierkę, w której powoli tuptamy sterując kawiszami, szukamy przedmiotów i eksplorujemy teren. Od czasu do czasu z kimś rozmawiamy, w ten sposób doskonaląc wiedzę na temat otaczającego nas świata i przy okazji jednamy sobie przyjaciół. Dobrze jest zrobić jeszcze dla nich drobną rzecz, wtedy zmienia się troszkę fabuła. Rozwiązujemy zagadki środowiskowe i kilka łamigłówek na całkiem zadowalającym poziomie. Jeśli ktoś chce mieć coś trudniejszego, niech kupi grę logiczną, bo to jest tylko gra przygodowa, nikt nie ma zamiaru siedzieć i gryźć paznokcie z nerwów, bo nie może przejść dalej. Kilka razy mamy coś w rodzaju QTE, tylko że to jest przyciśnięcie jednego klawisza, a nie całych sekwencji. W zależności czy zdążymy przycisnąć, czy nie, ponosimy tego konsekwencje, np. tracimy kogoś z grupy lub mamy odblokowaną inną możliwość przejścia danego fragmentu gry. Trzeba przyznać, że jak na tak krótką opowieść (5-6 godzin bez szukania znajdziek) to napakowane jest w niej naprawdę dużo przedmiotów do odnalezienia, za które dostajemy osiągnięcia. [h1]Z naturalnością są małe problemiki.[/h1] Projekty graficzne są ładne, często nawet bardzo ładne, ale sama grafika pozostawia dużo do życzenia. Czasem jest lepiej czasem gorzej w zależności, na jakim etapie gry jesteśmy. Wcale nie mówię, że jest tragicznie. Jak na przygodówkę i tak całkiem zadowalająco. Po prostu to nie Tomb Raider ani Horizon Zero Dawn. Widziałam wiele gier tego typu z dużo gorszą grafiką, a do przygodowych gier filmowych nawet nie mamy co przyrównywać tego tytułu, bo to zupełnie inaczej robiona bajka. Muzyka spokojnie przygrywa nam w tle, nie zwracamy na nią dużej uwagi. https://steamcommunity.com/sharedfiles/filedetails/?id=2435594921 https://steamcommunity.com/sharedfiles/filedetails/?id=2435592821 [h1]Błędy, to naturalna rzecz.[/h1] Błędy oczywiście są. Nie widziałam produktu, w którym ich nie ma. Wszystko jest jednak do przełknięcia. Czasem są jakieś niedoróbki graficzne czy nieautentyczne poruszanie się postaci. Zdarza się przy końcu gry, że tracimy głos i Emilia staje się niema. Tylko po tekście na dole wiemy, iż panienka coś mówi. Rozgrywkowe błędy też się zdarzają. Miałam sytuację, gdzie ekran w pewnym miejscu zrobił się czarny. Okazało się, że to moja wina, bo się pchałam, gdzie nie trzeba, ale ikona „akcji” była. Ciekawe jest to, że gra wcale się nie z crashowała :). https://steamcommunity.com/sharedfiles/filedetails/?id=2440533796 [h1] Ostatnie dwa słowa. The Uncertain: Light At The End to gra zrobiona w takim samym stylu jak poprzedniczka z kilkoma niewielkimi zmianami w gameplayu. Może spokojnie zastąpić nam film na wieczór. Polecam szczególnie tym, którzy grali już w The Uncertain: Last Quiet Day, na pewno będą chcieli zobaczyć, jak wygląda ten sam świat, z perspektywy człowieka lub tym, którzy lubią klasyczne tuptanie w grach przygodowych. [u]Zapraszam do odwiedzenia strony kuratora   [url=https://store.steampowered.com/curator/27336582-MY-GROUP-%25F0%259F%2591%258C/] MY GROUP 👌[/url]