Recenzje Lakeview Valley

i couldn't sleep, time wouldn't progress so i was stuck

Visual design is brilliant, story cool too, mechanics ok, but the everlasting glitches that prevent me from playing are just too much. Getting stuck in a building with no option to get out, endings not triggering, corrupting every save after first death and not allowing to play even after restart (new game too) and if eventually it starts, it makes the NPCs alert the sheriff right away and not allowing to pick up tools right from the start. That for me is a big nope

Dosyć prosto gra lakeview valley to nie gra dla każdego. Mamy wiele zakończeń, gra nie zawsze komunikuje nam co powinniśmy zrobić, przez co można łatwo się pogubić. Celowo są pewne utrudnienia np. możemy nosić tylko jeden przedmiot, tylko po to by móc zdobyć ulepszenia( ulepszenia te dostępne są dla "złych" postaci) co jest dla mnie zrozumiałe i jest ciekawym rozwiązaniem, jednakże w wielu sytuacjach gra nudzi. O ile robienie złego zakończenia jest dla mnie intuicyjne i ciekawe o tyle te "dobre" jest mniej ciekawe i czytelne. Moim zdaniem gra powinna mieć więcej zawartości, mimo wszystko polecam gdy chcesz trochę pogłówkować nad różnymi zakończeniami, interakcjami itd.

przede wszystkim chciałem zaznaczyć, że lakeview valley nie jest klonem stardew valley, czy innej gierki z klimatem zarządzania swojej farmy, czy innego cmentarza. lakeview valley bliżej do wcześniejszych gier od roope tamminen i właściwie można ja traktować jak kolejna część z serii, gdyż znajdziemy tu drobne odniesienia właśnie do nich. oczywiście rozumiem, skąd mogą brać się porównania do innego valley z farmerem zamiast mordercy, ponieważ w obu przypadkach trafiamy do małego miasteczka z uroczymi mieszkańcami, dostajemy swój zrujnowany domek, który trza wyremontować i przy okazji porobić zadania dla mieszkańców zwiększając swoja popularność, zdając sobie sprawę, że gdzieś w okolicy czyha jakaś tajemnica oraz toczy się pewna intryga w tle. Więc na pierwszy rzut oka można odnieść wrażenie, że właściwie to taki krawędziowy stardew z możliwością siekania swoich sąsiadów mając założone tylko maskę na głowie. dlatego nie dziwi mnie rozczarowanie niektórych osób, gdy nagle okaże się, że mamy właściwie tylko 7 dni na nasze poczynania (z pewnym twistem), a samo zabijanie szybko znudzi, zwłaszcza że nie jest ono takie proste, a szeryf cały czas patrzy nam na ręce. Miasteczko oczywiście ma swój klimat rodem z twin peaks, a każdy z mieszkańców ma jakaś tajemnice, dlatego właśnie, jeśli podejdzie się do tej gry jak do poprzednich od roope tamminen, to odkrywanie sekretów może dać wiele frajdy, a dojście do satysfakcjonującego zakończenia zapewne potrwa kilka powtórzonych pętli 7 dni. gra jest we wczesnym dostępie, więc można spodziewać się różnych błędów i niedociągnięć. ku mojemu zaskoczeniu jest to chyba pierwsza gra na unity od mniejszego developera, gdzie nie wyłapałem jeszcze żadnych błędów, które wysypywały grę całkowicie, lecz tylko drobne glicze nieprzeszkadzające w rozgrywce. mam nadzieje, że w przyszłości zostanie też dodane nieco więcej zawartości, bo gdy wie się już co i jak to są momenty, że po prostu nie ma co robić, tylko czekać na interesującą nas godzinę (jest co prawda możliwość przyspieszenia czasu przy odczekiwaniu na ławkach itp.), no i przydałoby się też więcej sposobów na morderstwa, jak i osobiście uważam, że mieszkańcy są jednak zbyt wytrzymali. podsumowując, jestem w stanie na 100% polecić tym, którzy bawili się świetnie we wcześniejszych grach roope tamminen, natomiast niekoniecznie fanom gier o poczciwym farmerze, a ci co chcieliby pobawić się tylko w mordercę w niewielkim miasteczku, radziłbym poczekać na jakąś wyprzedaż lub jak gra wyjdzie ze wczesnego dostępu i dadzą więcej możliwości do tej "zabawy".