Recenzje aMAZE Untouchable

Nie, po prostu nie. Labirynt z "aerodynamiczną cegłą" czyli kulką jeszcze można przeżyć. W tym wypadku dochodzą jednak ściany, z którymi kolizja oznacza restart etapu.

aMAZE Untouchable to najnowszy tegoroczny labirynt studia / jednoosobowego twórcy - Blender Games. Poprzednie labirynty są przeze mnie zaliczone, poza jednym tragicznym granym na czas. Ci co czytają moje recenzje doskonale pamiętają, że narzekałem w nich na tragiczny, zbyt duży skok piłeczki, dzięki czemu wciąż miotamy się jak dzicy, aby trafić do prostopadłego tunelu. Na szczęście, w najnowszym labiryncie w końcu naprawił tą przypadłość, chociaż może wcześniejszy efekt był zamierzony. Czemu wspominam o tym na wstępie i podkreślam? Ponieważ w Untouchable sukcesem do przejścia jest, aby ani razu nie dotknąć ściany krawędzi labiryntowych tuneli. Tak więc precyzyjna piłeczka, którą możemy przesuwać o kilka pikseli jest tutaj wręcz wymagana. Sam labirynt jest prostszy, tunele są szersze, a piłeczka większa. Podobnie jak w ostatnich produktach, najpierw musimy zabrać klucz, aby później dopiero dotrzeć do serca łamigłówki. Jednakże aby nie było zbyt łatwo, nie możemy jak wspomniałem ani razu nawet musnąć ścianek labiryntu. Dotknięcie ich bowiem powoduje powrotem piłeczki na początek. Aby nie było zbyt łatwo, sama kuleczka pulsuje, labirynt migocze rozpraszająco, a jest ściany nie zawsze są proste. Jak na wszelkie gry przystało, im dalej tym bardziej pod górkę. Mnie osobiście pomysł przypadł do gustu. Grać trzeba spokojnie i rozważnie, oraz nie śpieszyć się. Gra dla cierpliwych. Łapka w górę.

aMAZE Untouchable - Niedotykalny W tej grze nie dotykaj ściany labiryntu w dowolnym momencie bo zaczniesz od początku , twoim zdaniem trzeba będzie iść wolno bo tutaj mamy wszystkich 50 twardych poziomów i musisz zdobyć klucz do wyjścia następnego poziomu oraz w tej grze trzeba odwagi i szczęścia :)