End of Zoe DLC

najlepsza część tej gry :D

Intensywna walka o przetrwanie.

gra nie wchodzi bo nie chce sie zainstalowac jak klikam na zagraj teraz,a ten drugi dodatek to jakies minigierki,mody,calkiem spokooo ale ten to jakies gowno bo nie wiem jak zainstalwoac a pomoc strema dala mi maila do capcomu...

dodatek jak to dodatek w tym przy okazji jest płatny dowiadujemy się o Zoe oraz Mini epilog rodzinki bakerów

[b]UWAGA! DLC fabularnie rozgrywa się po zakończeniu podstawowej gry oraz dodatku Not A Hero. To swego rodzaju dodatkowy epilog do historii. Nie czytaj przed ukończeniem RE7.[/b] Drugie DLC do siódmego Residenta to właściwie powtórka z Not A Hero, choć podobało mi się nieco bardziej od przygody Chrisa. Dodatek jest podobnie krótki (około 2 godziny przy pierwszym podejściu), a rozgrywka zwraca się tu zdecydowanie bardziej w stronę akcji. Natomiast sam główny bohater - Joe Baker - to niezły zakapior, który w przeciwieństwie do Ethana nie pozwala na strach przed przeciwnikami (co trochę zaburza klimat horroru i niebezpieczeństwa). Mimo ogólnej zmiany charakteru zabawy jest tu parę klimatycznych (acz niestety małych i prostych) miejscówek oraz całkiem niezły zwrot akcji i zwieńczenie wątku Zoe. Ogólnie polecam zakup, ale tylko w dobrej promocji. To DLC nie powinno być aż tak drogie. Standardowa cena ponad 60 zł za niewiele zawartości to spora przesada. [b]Zalety[/b] [list] [*] Joe Baker jako główny bohater. Szkoda, że to tylko taki krótki epizodzik z jego udziałem, bo postać miała potencjał na coś więcej. [*] Pod postacią Joego finalizujemy wątek Zoe, który zaciekawił mnie już w podstawowej grze. [*] Pod koniec zdobywamy pewien przedmiot, który pozwala poczuć się naprawdę jak ostry zakapior. [*] Kilka nowych, klimatycznych miejscówek. [*] Oszczepy samoróbki jako nowa dodatkowa broń. [*] Parę nowych notatek i szczegółów fabularnych zawsze mile widziane. [*] Można tu grać skradankowo i likwidować wrogów po cichaczu, ale obijanie ich pięściami i wyprowadzanie finiszerów to zbyt dobra zabawa! [*] Nowy groźny przeciwnik, który ściga Joego oraz całkiem niezły zwrot akcji z tym związany. [*] Finałowa walka niemal jak mecz bokserski. Wrzucam, jako zaletę, bo nawet miałem sporo satysfakcji z tego momentu. [*] Trochę świeżości w rozgrywce, bo Joe to kawał twardziela i nie boi się żadnego przeciwnika, w walce używając gołych pięści. To postać zupełnie inna od Ethana… [/list] [b]Wady[/b] [list] [*] … na czym sporo utracił klimat horroru, zaszczucia i ciągłego zagrożenia, bo rozgrywka zmieniła charakter na obijanie przeciwników. Ci z rangi śmiertelnego niebezpieczeństwa z podstawki zmienili się w worki treningowe. [*] Niedługi czas rozgrywki. Dodatek skończyłem w około dwie godziny. [*] Cena! Standardowe ponad 60 zł za tak niewiele treści to zdecydowanie za wysoka kwota. [*] Rozgrywka to właściwie tylko parcie przed siebie i obijanie wrogów pięściami (czasem rzucanie w nich oszczepami). [*] Brak zagadek i bardziej residentowych momentów. [*] Nowe lokacje to ledwie tunelowe, niewielkie miejscówki bez większego skomplikowania. [/list] ----- [b]6/10[/b]

DLC liniowe i bez żadnego uroku. Ostatnia walka z Jackiem irytująca i oparta na losowości.

Dlc zapchajdziura w którym zamiast strzelać okładamy grzyby gołymi pięściami. Całość długa na max dwie godziny. -60% na wyprzedaży to absolutne minimum.

Nie wart jest tych 60 zł naprawdę,nie wiem czemu nie wydali tego dodatku darmowego tak jak zrobili to z Not A Hero. Dodatki dodane na siłę ,fabuła z du....y,i oba dodatki tak samo krótkie czyli jakieś 1,5h zabawy,z tym że ten jeden płatny.

End of Zoe. Szczerze mówiąc jestem zaskoczony tym dodatkiem jest on dużo lepszy od not a hero lecz za to kosztuje pieniądze, a teraz powiem wam plusy i minusy Plusy: nowa postać, wiemy co się stało z zoe, ciekawa i nietypowa broń, możliwość cichych zabójstw, nowi wrogowie. PS:w sumie to jest tylko dwóch nowych wrogów nie licząc bossa. Minusy: cena jak na długość, długość, dużo mniej klimatu survival horroru niż w podstawce i to tyle ocena: 9/10

Generalnie nie mam pojęcia jak po tym wszystkim nagle znikąd pojawia się ten typ, ale nie wnikam, bo dobrze się bawiłem. Dodatek zdecydowanie mi podpasił, bo combat opiera się w dużej mierze na walce wręcz. Dosłownie masakrujemy przeciwników gołymi pięściami, okazjonalnie pojawia się też stealth, choć nie jest on wymagany. Kilka nowych gadżetów, świetna broń oraz rozszerzone nowe klimatyczne lokacje na bagnach. Historia została w dobry sposób doprowadzona do końca; autentycznie poczułem lekkiego doła, że to koniec całej przygody, ale zakończenie było satysfakcjonujące, a dodatek gdzieś niestety na nie całe półtorej godziny. Polecam DLC na przecenie.