Recenzje Crystal Quest Classic

[h1] Mój stary to fanatyk Crystal Questa. [/h1] Chyba nie mam znajomego, który słyszałby o Crystal Quest. Nie wydaje mi się to dziwne, bo sam pewnie nie kojarzyłbym tej gry, gdyby nie mój tata. Kiedy byłem mały, często widziałem jak grywał w oryginalną wersję na naszym starym Macintoshu. Miałem wtedy ok. 4-5 lat, więc bardzo mnie fascynowało to, z jaką gracją i wyczuciem mój stary prześlizgiwał się po kolejnych poziomach. Gdy znalazłem ten tytuł na Steamie, poczułem jakby ktoś mi wylał wiadro nostalgii na twarz. Nie mogłem przejść obojętnie... Zasady gry są bardzo proste. Za pomocą myszy sterujemy białą kropką(?). Naszym celem jest zebrać wszystkie punkty na planszy, żeby odblokować przejście do kolejnego poziomu. Przy okazji musimy uważać na strzelające do nas stworki. Jeśli czujemy się na siłach, możemy podnosić też dodatkowe, nieobowiązkowe punkty, żeby zdobywać dodatkowe życia i zapewnić sobie lepszy wynik końcowy, Brzmi banalnie, ale wbrew pozorom nie jest to łatwa gra, zwłaszcza na późniejszych etapach. Warstwa wizualna to po prostu mrugające, ruszające się ikonki na czarnym tle. Nie ma co oczekiwać graficznych fajerwerków po nieskomplikowanej grze akcji z 1987 roku. Uwagę przykuwają jednak efekty dźwiękowe, które moim skromnym zdaniem zasługują na jakiegoś Oscara, czy coś... Gra pieści uszy całą gamą dziwnych, nieartykułowanych odgłosów. Najbardziej charakterystycznym jest ten przypominający jęk kobiety w stanie miłosnego uniesienia. Słyszymy go po każdym przejściu poziomu. That's weird... Crystal Quest to całkiem przyjemny time-killer, ale czy jest wart swojej ceny? Myślę, że to kwestia indywidualna. Osobiście kupiłem ten tytuł podczas wyprzedaży. Jednak mina mojego taty, gdy zobaczył swoją ulubioną grę po 20 latach... wydała mi się warta każdych pieniędzy. [u]Jedno małe "ale":[/u] Steam z jakiegoś powodu nie chce zaliczać moich osiągnięć z Crystal Questa. Zauważyłem, że kilka osób na ten sam problem, ale nie wie jak go rozwiązać. To trochę frustrujące...