Recenzje Corinne Cross's Dead & Breakfast

Śmierć to ogólnie niezręczna sprawa, ale chyba najniezręczniejsze jest bycie blisko żałobnika, którego znasz, ale tak niezbyt dobrze. Corinne musi się wziąć w garść przynajmniej na ten tydzień i przypilnować domu zmarłego przyjaciela, którego matka trafiła do szpitala. O co chodzi sąsiadce zza cmentarnego muru? Co jest nie tak w ciętych kwiatach? Czym Corinne wypełni sobie czas w trakcie bezsennych nocy? Co jest HOT: + ciepła opowieść nawet nie o śmierci, nie o żałobie, tylko o pożegnaniach; + przyłożenie się do szczegółów, często opcjonalnych (np. sprawdzania postów na Niefejsbuku, czy podlewanie domowych kwiatków) i estetycznych (światło księżyca wpadające przez okno, obrazki na ścianach); + bardzo przyjemna grafika - może miejscami projekty mogły być lepsze, ale zawsze nadrabiają kolorami; + New Game + poza ekonomicznym wyzwaniem dodaje nowe scenki i dialogi. A co NO WIESZ, TO ZALEŻY: ~ gra skupia się przede wszystkim na klimacie i relacjach między postaciami: gameplay jest prosty, ogranicza się do rozsądnego zarządzania kasą, podlewania kwiatów, kolekcjonowania składników, zabawy w chowanego na czas i jednoprzyciskowej mini-gierki z gotowaniem. Jeżeli tego typu gry działają na ciebie tylko wtedy, gdy historia idzie w parze z angażującym gameplajem - to może nie. "Corinne Cross's Dead & Breakfast" to gra, do której najlepiej pasuje określenie "słodka". Porusza ponury temat, ale z serdecznością i ciepłem, akcentując zdrowe przechodzenie żałoby czy rolę kwiatów łączących świat żywych i umarłych. Przejście gry (bez NG+) zajmuje mniej więcej dwie godziny i ma przyjemny vibe indywidualnego projektu (grę robiły dwie osoby: jedna muzykę, druga całą resztę). Energia nie znika, tylko się przemieszcza, więc powinniście rozważyć ulokowanie swojej w "Corinne Cross's Dead & Breakfast".