Recenzje Maze: Subject 360 Collector's Edition

Here, you have no name. You're simply Subject 360
Identyfikator aplikacji466000
Typ aplikacjiGAME
Deweloperzy
Wydawcy Big Fish Games
Kategorie Single-player
Gatunki Rekreacyjne, Przygodowe
Data premiery28 Kw, 2016
Platformy Windows
Obsługiwane języki English

Maze: Subject 360 Collector's Edition
1 Łączna liczba recenzji
1 Pozytywne recenzje
0 Negatywne recenzje
Negatywna Ocena

Maze: Subject 360 Collector's Edition otrzymał łącznie 1 recenzji, z czego 1 to recenzje pozytywne, a 0 to recenzje negatywne, co daje ogólną ocenę „Negatywna”.

Najnowsze recenzje Steam

Ta sekcja przedstawia 10 najnowszych recenzji {name} na Steam, prezentując mieszankę doświadczeń i opinii graczy. Każde podsumowanie recenzji zawiera całkowity czas gry oraz liczbę pozytywnych i negatywnych reakcji, wyraźnie ukazując opinie społeczności.

Czas gry: 249 minut
Maze: Subject 360 to jedna z lepszych gier typu HOBA, w jakie grałem. Stoi za tym głównie fabuła, którą należy uważać za największą zaletę tej gry. Dobrze dawkuje informacje w taki sposób, że przez większość czasu czuć napięcie związane z odkrywaniem kolejnych klocków tajemnicy. Sam pomysł na fabułę jest niekonwencjonalny i ciekawie się rozwija. Niewielka ilość postaci, które spotykamy na swojej drodze sprawia zaś, że historia nie jest sztucznie rozciągana, a każda scena ma większy emocjonalny impakt (nadal jednak nie jest on niesamowicie duży, w końcu to HOBA, a nie RPG). Widać, że twórcy przygotowali sobie szkielet, którego obudowanie contentem i story było ograniczone tylko przez ich własną wyobraźnię. Jednocześnie jednak założyli sobie ramy, z których nie wychodzili, sprawiając, że wszystko trzyma się kupy i nie rozbiega się w szwach. Zakończenie jest satysfakcjonujące, a ostatnie kilkadziesiąt minut gry nie rozczarowuje jak w wielu innych grach tego gatunku. Strona wizualna sprawia, że jest to obok True Fear: Forsaken Souls najstraszniejsza HOBA, w jaką grałem. Widać dużą inspirację Silent Hillem i Stephenem Kingiem, ale nie przeszkadza mi to, bo jak brać to od najlepszych. Choć są tu bezczelne jump scare'y, które na mnie osobiście nie zadziałały, wygląd niektórych lokacji i postaci dał mi uczucie niepokoju i naprawdę jestem zadowolony z niektórych designów, jak np. sala z manekinami czy straszna lalka. Grę da się przejść w ok. 4 godziny, co jak na przyzwyczajenia z gatunku jest w porządku wynikiem. Grę złapałem na promocji za ok. 10 złotych i jest to bardzo dobra cena jak na jeden wieczór gameplayu, a nawet w pełnej cenie kosztuje mniej więcej tyle samo co bilet do kina. Gameplayowo jest to klasyczne HOBA. Gra daje iluzję wyboru w kilku miejscach, ale nie czułem, by to wpływało na cokolwiek. Zagadki są proste i zrozumiałe, same segmenty hidden object nie odchodzą od tych znanych fanom gier tego typu. Pod tym kątem True Fear (zwłaszcza druga część) jest lepsze. Nie spotkałem tu żadnych mechanik wziętych znikąd, a wszystkie mają sens w przedstawionym świecie, więc nadal oceniam na plus. Największym minusem tej gry jest jednak dubbing, który negatywnie wpływa na emocjonalny charakter gry. Postać detektywa jest dobrze zagrana, tak samo Howard jest całkiem okej, reszta zaś irytuje. Nadal jest to poziom innych produkcji tego typu, niestety. Ogólnie oceniam na plus i jeśli szukacie czegoś relaksującego na wieczór, ale jednocześnie w gęstym klimacie horroru, polecam Maze: Subject 360.
👍 : 0 | 😃 : 0
Pozytywna
Przesyłanie plików