Recenzje Theatre of War 2: Kursk 1943

swietna gra

fajna ale bardziej polecam Theatre of war Africa 1943

Gra z olbrzymim potencjałem który został zaprzepaszczony, połowa gry to misje obronne a druga to atak na pozycję wroga, niby banał ale to czy wygramy w misji obronnej w 90 % zależy od szczęścia i tego czy skrypt dla AI dobrze się załaduje. Wrogie czołgi blokują sie na byle czym i giną od byle czego, jeśli w misji uszkodziliśmy wrogi czołg w gąsienice to będzie tam stał do usranej śmierci, a że przez większą część misji będizemy mieli do dyspozycji tylko działa które praktycznie się nie poruszają no to dziękuje dobranoc restartuj misję, albo po pierwszej fali wroga druga się po prostu nie odpali i możęmy podziwiać niezoptymalizowaną grę przez godzinę, dwie w sumie w nieskończoność a spadki fps do 40 bez powodu to norma. Mamy fazę rozstawiania jednostek tylko co z tego skoro okopane pozycje zawsze są takie same a ustawienie działa na otwartym polu kończy się śmiercią po pierwszym strzale, na dodatek każdą jednostkę możemy ruszyć zaledwie o parenaście metrów od pozycji początkowej, śmiech na sali. Realizm? chłopie Tygrys napierdziela z armaty niczym z karabinu maszynowego, piechota to nie wiem do czego służy bo nawet do zwiadu się nie nadaje, kiedy w krzaku stanie nieprzyjacielski czołg to będąc 3 metry od niego widać tylko jak coś niewidzialnego strzela i Cię rozpierdziela. Masz do wyboru przed każdą misją jakąs pule jednostek ale do obrony i tak możesz zazwyczaj wybrać tylko działa a do ataku, starczy Ci na 4-5 czołgów, a propo ataku to te kilka czołgów które wybrałeś nieważne jakie i tak dostaną w gąsienice po pierwszej salwie i stój w polu, podziwiaj piękne tekstury. Podchodziłem do tej gry kilkukrotnie za każdym razem przechodząc dalej ale to jest po prostu torturowanie samego siebie, jesli jestes masochistą to kupuj i "graj",