Recenzje Nyctophobia

[h1][b]Nyctophobia[/b], czyli anty-straszak "na budżecie"[/h1] Osoba, która zapewne przeczyta sam tytuł tej recenzji pomyśli sobie: [i]- No debil[/i] Jednakże chciałbym przedstawić tutaj swój punkt widzenia odnośnie całokształtu gry, jako iż nie tylko miałem z nią styczność, jak i również zdobyłem wszystkie osiągnięcia (nie trzeba było zbytnio się nagimnastykować, by je zdobyć - twórcy twierdzą zaś inaczej) ... Może zamiast marudzić - jak to mam w zwyczaju, przejdę po prostu do konkretów. [h1]"Fabuła"[/h1] Ciężko tutaj cokolwiek więcej tak naprawdę powiedzieć. Podczas przejażdżki, na którą wybrał się nasz główny bohater jego auto niefortunnie ulega awarii i wówczas zmuszony jest on zatrzymać się w bliżej nieokreślonej, zaciemnionej okolicy. No dobrze - i co dalej? Głównym celem bohatera albowiem jest... zbieranie baterii do posiadanej latarki (!), zebranie porozrzucanych tu i ówdzie rozmaitych przedmiotów i jednocześnie unikanie zastawionych pułapek oraz oczywiście pokonanie "Strażnika". Tylko tyle, albo aż tyle - punkt widzenia zależy od wymogów gracza. _____________________________________________ Tak jeszcze na marginesie dodam od siebie, że mamy tutaj do wyboru dwa tryby rozgrywki: normalną rozgrywkę, oraz tzw. tryb 'Own The Night', gdzie musimy podstępnie zwabić wszystkich podwładnych 'Strażnika' do generatorów świateł, by rozświetlić okolicę i zarazem oczyścić sobie drogę z wrogów. [strike]Nie wiedziałem, gdzie upchnąć powyższą rzecz, więc dałem w akapicie dotyczącym fabuły.[/strike] No cóż... Nyktofobia - lęk przed ciemnością, czyli jakby zbieranie zapasów energii ma sens, jeśli nie chce się paść ofiarą wyniszczającej psychicznie fobii. Brzmi błaho i przeciętnie? Możliwe, aczkolwiek jak już człowiek na dłuższą chwilę zaznajomi się z grą to przekona się, że ta mechanika wcale taka zła nie jest, na jaką ją inni, mniej cierpliwi gracze kreują. Przejdźmy więc nieco dalej. [h1]Oprawa audio[/h1] Element, o którym warto nadmienić w jednym z pierwszych akapitów. Otóż sama ścieżka dźwiękowa jest klimatyczna, idealnie wpasowuje się w scenerię, a same efekty dźwiękowe też jakoś uszu nie krzywdzą. No mógłbym rzec, że od strony FX szału nie ma, ale sam podkład muzyczny dodany do gry sprawiał, że niejednokrotnie odnosiłem wrażenie, że kod gry zrobi mi mimo wszystko jakiegoś psikusa i ponadprogramowo coś mi wyskoczy na ekran monitora xD [h1]Grafika[/h1] ... Zaczynają się wzrokowe schody dla oczu... I to co najmniej na 5. piętro, bez windy. Widać było, że twórcy mieli jakiś ewidentny pomysł na grę i podczas rozgrywki można dostrzec to wyraźnie, jednakże... Cóż... Nie wiem, czy to może wina niewystarczającego budżetu, czy defekt wynikający z czegoś zupełnie innego, ale... Na samo dzień dobry - tekstury widoczne już na pierwszy rzut oka są niezwykle rozmyte, gra sprawia wrażenie w pewnym sensie niedokończonej, bo występują elementy z jakiejś wersji beta. Gdzieniegdzie widać dopracowanie [tekstury wyższej jakości], zaś gdzieniegdzie zastosowano technikę "na odwal", przez co tak naprawdę niemalże gołym okiem można dostrzec, jakie to wszystko nieraz bywa ze sobą niespójne. Chociażby same drzewa, które są tak naprawdę pokryte czarnym kolorem zamiast teksturą, jakby nie można było znaleźć coś odpowiedniego - są dominantem niemalże na mapie, więc wypadałoby zadbać o to, by nie wyglądały jak wycięte z bloku technicznego, lecz nieco bardziej... znośnie, jak na cuda natury przystało. Co więcej... Z racji, iż jestem fanem tzw. technologii ReShade i eksperymentowania z wszelakimi opcjami muszę rzec jedno: Rozczarowałem się tym, w jak niewielkim stopniu jakość grafiki można poprawić i ewentualnie przykryć pewne niedoskonałości. Poprzez niezbyt zrównoważoną paletę kolorów są dwa warianty do wyboru: * skorygowane barwy, ale ledwo będzie cokolwiek widać * zwiększona jasność skutkująca poprawieniem widoczności, ale skutkująca wypłowieniem z kolorów, co nie wygląda w żaden sposób estetycznie Także ani tak, ani tak - najlepiej takich rzeczy nie tykać. Tyle o aspekcie graficznym ode mnie, przejdźmy zatem dalej. [h1]A.I.[/h1] Coś tam istnieje i goni głównego bohatera [późniejszy etap gry / drugi tryb]. Jednak nie ma co się jakoś obszernie na ten temat rozpisywać. [h1]Fizyka[/h1] Jak wyżej - istnieje. Eksplozje są, skakać można, grawitacja jest... Wystarczająca argumentacja, by określić, że z aspektu fizyki gra reprezentuje ten dopuszczalny przeciętny poziom. [h1]Reasumując:[/h1] [b]Nyctophobia[/b] to ciekawy koncept na horror, który jednocześnie nie jest typowym 'straszakiem', jednakże brak odpowiednich umiejętności oraz ewidentny brak wykończenia głównego produktu sprawiają, że niemalże szala mojej ogólnej oceny stąpa po równi pochyłej. Nie jest źle, ale pewne drobnostki można by było poprawić, zmodernizować produkt graficznie, nanieść nieco poprawek; by uniknąć nieprzyjemnych defektów w postaci pewnych niedoróbek, poprawić działanie shaderów i już praktycznie gra prezentowałaby się znacznie lepiej. A tak to... No cóż... Ode mnie, na zachętę - z przymrużeniem oka: [b]6/10[/b]