Recenzje Portrait of a Torn

Wcielamy się w żołnierza, który wrócił z wojny do rodzinnego domu. Próbuje znaleźć matkę i gdy wchodzi do jej pokoju okazuje się, że jej nie ma. Natomiast znajduje na jej łóżku list, w którym się dowiaduje, że zginął na wojnie. Doświadczenie horroru jest naprawdę pozytywne. Na plus zaliczyłbym dobranie rekwizytów, klimat i przede wszystkim dobre pisarstwo - wszystko jest skondensowane i w jednym wątku. Zagadki są dobrze zbalansowane i wymagają ruszenia szarymi komórkami. Za tą cenę gra prezentuje naprawdę dobry poziom. Muzyka jest nastrojowa i melancholijna, naprawdę fajnie dobrana. Motywy obyczajowe przypomniały mi inną grę - Never Again - którą również uwielbiałem. Nie ma jumpscarów - fajna sprawa. Minusy to chrupanie fps-ów i mało zrozumiałe opcje np. skalowanie rozdzielczości - czy to jest DLSS? Przenikanie graficzne czy drgania obiektów wydawały się nienaturalne. W ostatniej lokacji można zobaczyć... z tyłu wszystko to, na co pozwoliło przekroczenie niewidzialnej ściany. Czasami teksty wydawały się zupełnie nie pasować do kontekstu (np. uwaga na temat otwarcia szuflady narzędziem w kilku miejscach mimo, że dotyczyło to tylko kuchni) Jak najbardziej polecam :) Ukłony za język polski!