Recenzje How a Retired Strategist Saved the Country

Fajna gra strategiczna. Gra się w nią bardzo dobrze również na Steam Deck-u

Nie wiem co powiedzieć... Hmmm... Dalej nie wiem... No dobra. Jest to strategia. Mamy mało pól i musimy na nich stawiać budynki. Jedne dają populację, czyli pracowników, inne wytwórnie surowców - drewno, jedzenie, kamień itd. Inne szkolą wojaków. Do tych ostatnich potrzebna jest zarówno populacja, jak i surowce. Działa to na takiej zasadzie, że po wybudowaniu budynku, widzimy listę surowców i przyrastające wartości liczb. Jak nazbieramy odpowiednią ilość, to można ulepszyć budynek, co nam da więcej surowców. Ogólnie chodzi o to, żeby na limitowanych polach dopasować do siebie liczebność populacji, surowce oraz szkolenie wojska. Bywa to dość trudne. Odpieramy ataki. Na przygotowania mamy określoną ilość czasu. Można uderzyć z wyprzedzeniem. Jeżeli przegramy potyczkę, to nie tracimy populacji (można znów stworzyć z niej wojsko), ale nie odzyskujemy surowców, które są potrzebne do stworzenia z cywili wojska. Nie wyrobimy się w czasie, albo źle zaplanujemy produkcję w naszych włościach (właściwie to jedno i to samo), to przegrywamy. Za zwycięstwo dostajemy dodatkowe pole pod budowę. Któraś z nadciągających fal wrogów będzie ostatnia i ruszamy bronić w inną część mapy. Graficznie gra jest mocno oszczędna. Grywalność - tak sobie. Gołe mangi - brak. W komentarzach jest podpowiedź, że trzeba sobie patcha ściągnąć ze strony producenta. Wszedłem na stronę producenta, a tam dziwy. W sensie rzeczy zadziwiające, a nie panie lekkich obyczajów (choć na upartego jest to i to). Grę sobie można ściągnąć gratis. Spatchowaną. To po co ja płaciłem? Dalej nie wiem co powiedzieć...