Recenzje F.E.A.R. 3

I meannnnnn yeah

Najciężej mi ocenić ostatnią część z serii F.E.A.R. moja ocena to takie naciągane 7.5/10. Jakbym miał opisać to call of duty ale z elementami horrów. co można podać na plus choć to nie wiele. model strzelania jak namieżasz i strzelasz lecą tam pociski gdzie jest wskaznik(wreszcie). wymieniono co niektórych przeciwników żeby się nie przejedli bo ile można jeść to samo. zmniejszono różnorodność broni z jedynki. genialne zakończenie jak gra jest krótka to nawet w jeden wieczór się jebnie. O pora na minus oj tego będzie od groma. Gdzie jedynka i dwójka stały wysokim poziomem A.I. wrogów to w trójce do kosza(wiele razy widziałem jak wrogowie strzeli w filary albo po prostu zajmują pozycje i czekają aż wystrzelisz ich zero prób podejści lub zaskoczenia). Teraz upgrady zmieniły się na poziomy które nabywasz spełniając odpowiednie wymogi na każdy poziom i wymagania się zerują na rozpoczęciu nowego etapu a każdy etap średnio trwa 30min. usunięto pasek życia i pancerza teraz się odnawia się samoczynnie (to działanie nie raz pozwalało mi być czołgiem i wogóle prawie przestałem korzystać z osłon). zmniejszono ilość broni z 4 do 2 jeszcze większa bida niż w call of duty mordern warface. dodano multii w kampani (chyba nic nie musze mówić więcej). NO i historia i budowa świata gra dosłownie od ciebie wymaga znajomość dwójki bo jak nie to jesteś w dupie nie ma żadnych notek ani audiobooków które by wprowadzały co się dzieje. jak postacie drugo planowe się pokazują z poprzedniczek to są tak pomaco szemu potraktowane że lepiej byłoby je po prostu uśmiercić. Wycofano delay sprintu(że jak sprintowałeś to po przerwaniu dalej biegłeś) a także robienie se osłon(tak wiem nikt prawie z tego nie kożystał ale były fajne dla picu se rzucić). Usunięto kolizje obiektów z kulami i wszystko stoi jak beton a także przez siatke nie da się strzelać. A także zrezygnowano z destrukcji otoczenia na danych poziomach(kto grał w dwójke ten wie). P.S. Jest to dla osób co będą grać kampanie w coop "kto mocniejszy ten lepszy".

Zacznę od tego, że ta gra nie powinna należeć do serii F.E.A.R. z uwagi na brak klimatu z poprzednich części oraz gameplay przypominający gry Call of Duty (chowanie się za osłonami, regeneracja zdrowia i trzymanie max. 2 bronii jednocześnie). Gra nie została już stworzona przez Monolith, a przez inne studio, co znacznie wpłyneło na budowę gry. Gra nie jest już podzielona na interwały a na poziomy, które kończą się podsumowaniem i nie stanowią one ciągu pomiędzy poziomami, tylko pojedyncze elementy fabularne przenoszą się do kolejnego pozionu (jak to było w poprzednich F.E.A.R.-ach w przypadku interwałów). Kampanię można przejść dwoma postaciami - Pointmanem oraz Fetelem, ale tą drugą można przejść w całości dopiero po ukończeniu kampanii Pointmana, co dla niektórych może być dziwne. O ile strzelanie jeszcze nie jest jakoś złe to w tej grze występują OP bronie takie jak laser, którym można strącić helikopter. Czy warto grać w tą grę? Jako część serii F.E.A.R. to nie, ale gdyby ta gra miała inną nazwę i fabułę to mógłbym ją polecić jako średniak.