Throne of Bone Wykresy i Statystyki Steam

Na grę Throne of Bone natrafiłem przypadkiem podczas przeglądania listy produkcji, które dopiero mają zadebiutować. Projekt od razu przyciągnął moją uwagę bajkową, delikatną oprawą graficzną i dosyć zabawnymi kartami. Muszę tutaj wyraźnie podkreślić to, że cieszę się z powodu kupna. Rozgrywka zapewnia multum frajdy. Możemy liczyć na efekt: "Jeszcze jedna tura!". [h3]Czym właściwie jest Throne of Bone?[/h3] [b]Najprościej mówiąc to roguelike z elementami gry karcianej.[/b] Rozgrywka opiera się na zdobywaniu nowych jednostek, wybieraniu potężnych zaklęć i ustawianiu własnych pionków. Warto tutaj zaznaczyć, że sama walka jest w dużej mierze automatyczna, a gracz po rozpoczęciu walki może jedynie obserwować jej przebieg. Proste? Pewnie, że tak! W dodatku nadzwyczajnie wciągające. Każda próba może wyglądać zupełnie inaczej nie tylko przez wybór nowych jednostek (są fajnie urozmaicone), lecz także zaklęć i wzmocnień. Ubolewam jedynie nad problemami związanymi z chorobą "wczesnego dostępu". Po kilku godzinach mogę śmiało powiedzieć, że niektóre kombinacje są zbyt potężne. Z drugiej strony - niektóre zestawienia zbyt kiepskie. Bardzo szybko znalazłem idealne połączenia, które z łatwością wygrywa gry. I to z kością w tyłku! Co jest dosyć ciekawe, ponieważ na początku moje biedne kościotrupy zostały kilkakrotnie skruszone przez oponentów. [b]Dodatkowym problemem jest skromna liczba jednostek z pierwszego poziomu.[/b] Właśnie z tego powodu pierwszy etap (ogólnie jest pięć) prawie zawsze wygląda tak samo. Na całe szczęście zmieniają się przeciwnicy, więc nie jest aż tak źle. Dosyć zabawnie wyglądają też awatary "w trakcie tworzenia", ponieważ studio wielokrotnie informuje podczas gry, że to dopiero wczesny dostęp. Poważniejszym i zdecydowanie mniej zabawnym problemem są błędy techniczne. W późniejszej fazie na planszy dzieje się naprawdę wiele. No i co? Gucio! Gra zaczyna głupieć. Przykład? Jednostki zadają obrażenia komuś, kogo już nie ma na placu boju. Mimo wszystko bawiłem się wyśmienicie. Mam wielką nadzieję, że studio nie tylko nadrobi rysunki, lecz także doda do gry zupełnie nowe jednostki oraz zaklęcia. Przydałby się też lepszy balans rozgrywki, bo w tej chwili można pokonać fale przeciwników dwoma silnymi archetypami. Przeszkadza mi także brak języka polskiego, ponieważ wiele razy źle zinterpretowałem opis karty. Niby są definicje niektórych mocy, ale co z tego, gdy czasem są przycięte? W mojej ocenie produkcja jest również zbyt droga. Cena nie jest adekwatna do zawartości. Zapraszam też do obejrzenia pierwszego odcinka z tłumaczeniem. Miłego oglądania! https://youtu.be/DUgPCZ3P3Zc