Recenzje Triple Take

W trakcie przeglądania demek z festiwali steam (nie pamiętam który to był), natknąłem się na grę "Triple Take". Przedstawia platformówkę, w której dany poziom ewoluuje się trzy razy za każdym przejściem levela. Odpaliłem i spodobało mi się na tyle, że kiedy nadeszła premiera gry, bez zawahania ją kupiłem. Otóż o co chodzi w tej grze? Sterujemy małym robocikiem nazwany po prostu "Player" i przechodzimy poziomy, który za każdym razem jak się ukończymy zmieniają się na trudniejsze. Raz z małymi, ale ważnymi zmianami, a raz gruntownie zmieniając go całkowicie. W trakcie gry pomiędzy poziomami napatoczymy się na postacie, które dosyć szybko orientują się, że są w świecie gry komputerowej. Oczywiście najważniejsza postacią z tych wszystkich jest F, który bezpośrednio zwraca się do nas w formie wyskakujących okienek systemowych, czy czytając naszą nazwę użytkownika systemu. Czasami też, żeby przykładowo wyjść z danego pomieszczenia, musimy grzebać w plikach gry by móc przejść dalej. Fabuły nie będę dokładnie zdradzał, ale powiem tylko, że jest przedstawienie rozwoju AI/ Bossowie są pomysłowi, raz gramy z bossem w ping-ponga, raz musi uciekać od naszego klona który leci za nami krok w krok, ogólnie jest kolorowo. Soundtrack 8-bitowy idealnie wpasowuje się się w ten świat, czasami zdarza się, że sobie pod nosem nucę sobie rytm z danego soundtracka. Podsumowując: -mechanika ewolucji poziomu, która czasami poziom może odwrócić do góry nogami jest fajna. -Fabuła przedstawiająca o buncie AI była intrygująca, a jednocześnie mroczna. -Bossowie różnorodni, z każdym inaczej się walczy. -Soundtrack zachowujące się w pamięć. Polecam tą grę miłośnikom platformówek wszelkiej maści oraz takim, co po prostu chcieli by za małą cenę zagrać w coś ciekawego na jeden-dwa wieczory.