Recenzje WitchSpring3 Re:Fine - The Story of Eirudy -

Fabuła :) Sama gra jest bardzo prosta ale dla samej fabuły warto zagrać, tak samo polecam poprzednie (i kolejną) części!

Jeżeli poszukujesz gry o prostych mechanikach, lekkiej fabule i o dziwo przyjemnym grindu, to dobrze trafiłeś. Gra nie posiada nie wiadomo jakiego złożonego systemu walk - momentalnie można załapać o co chodzi. Wszystko opiera się o statystyki i sposobie przenoszenia obrażeń. Można atakować fizycznie, magicznie lub miksem tych dwóch. No oczywiście są też lalki (przywołańce), które wspierają gracza zarówno w walce, jak i po za nią (wierzchowce). Można swobodnie przechodzić między stylami walki. Gra nie karze srogo na eksperymenty. W przypadku porażek, tracimy swój czas, a nie postępy w grze. Walki są turowe, ale szybkość rozgrywki dość szybkie. Mało jest okazji, abyśmy się męczyli z przeciwnikiem. Dobrze jest wspomnieć o rozwoju postaci. Nie doświadczymy tutaj levelowania postacii. Postać staje się silniejsza po zwiększeniu statystyk. A te możemy zwiększyć na wiele sposobów: walką (mała i stała ilość), miksturami (duże wartości, ale trzeba poświecić czas na pozyskanie składników) i treningami (proporcjonalnie, ale przy wyższych wartościach dają czadu). Trzeba powiedzieć więcej o mechanice treningów. Można je traktować jak ładunki/możliwości zwiększania statystyk oraz pozyskania umiejętności. Można jest od razu wykorzystywać lub kumulować (według mnie, nie ma takiego parcia, aby je wykorzystywać później). Możliwość treningu dostajemy po wykonaniu zadań pobocznych oraz po wykonaniu wielu aktywności - czy to jest wykonanie mikstury, przejście między obszarami mapy czy ubiciu stworzenia. Crafting w tej grze jest prosty i receptur jest dość mało, coś około 30. Większość są to mikstury, które będziemy wielokrotnie tworzyć. Wszystko jest ładnie opisane, gdzie i co znaleźć Co do ekwipunku, to jest dość ubogi. Mamy raptem parę broni i amuletów. Może się zdarzyć, że będziemy używać jednej broni przez pół gry, ale to nie będzie nam zbytnio przeszkadzać. Grind opiera się głównie na wydropieniu składników od potworów. Przyjemne jest to, że składniki zawsze dropią i nie potrzeba ich dużo, aby zrobić potężną miksturę. Niewiele trzeba czasu poświęcić, aby wzmocnić postać. Czystego grindu jest stosunkowo mało, zazwyczaj wszystko się wykonuje przy okazji innej aktywności. Fabuła kręci się wokół bezimiennej (z początku) wiedźmy i syna tamtejszego lorda. Oraz nadwornej intrygi która z czasem się rozkręca. Nie ma tu dużo wątków pobocznych, przez to łatwiej się skupić na grze, a nie na rozmyślaniu co, jak i gdzie. Bohaterka którą sterujemy jest osobą chłodną, która kieruje się logiką i dziecięcą szczerością. Z racji tego, że żyje z dala od cywilizacji od zawsze, to społeczne relacje i zasady którymi kierują się inni ludzie, są dla niej niezrozumiałe i niedostrzegalne. Jednakże, nieoczekiwane spotkanie z jednym mości panem, zmienia jej postrzeganie na świat. Tag "romans" nie jest przypadkowy. Proszę spodziewać się sprośnych rzeczy tj. trzymanie się za rękę lub o zgrozo, całowanie się w usta. Jednak takich sytuacji nie ma dużo, więc spokojnie. Próbując ocenić cenę do jakości, powiedziałbym, że jesteśmy na styku. Bo nie czarujmy się, ta gra jest na około 15 godzin, ale za to jakość rozgrywki jest dobra. Jeżeli cenisz swój czas i nie lubisz przesadnych mechanik oraz powtarzalnych czynności/zadań to warto zastanowić się na kupnem tej gry. Chociaż lepiej to przemyśleć na promocji.