Recenzje Alt-Frequencies

amazing

Ach, poniedziałek rano - tylko ty, kawusia i twoje nowiutkie radyjko pozwalające nie tylko słuchać ulubionych didżejów, ale też przesyłać im na żywo nagrania z cudzymi wypowiedziami! Ach, technologia. Skoro przy technologii jesteśmy - co myślisz o tej nowej ustawie wprowadzającej pętle czasowe? Co jest HOT: + oryginalny pomysł na fabularno-łamigłówkowy gejmplej: w każdym rozdziale możesz przełączać między stacjami, by przesłuchiwać audycje, nagrywać potrzebne info i podrzucać je innym prezenterom; + to łatwo mogłoby się przerodzić w odnogę kręgu piekielnego, gdzie w kółko słuchasz tego samego, ale szczęśliwie dizajn jest przemyślany - długość wypowiedzi jest w sam raz, przewijanie w porządku, a dobór rozwiązań - wystarczająco elastyczny; + wątki prezenterów to skromne, ale ciekawe mini-historie. Proste, ale dobre postacie z wyraźnymi charakterami i reakcjami na przełomowe wydarzenie; + eksperymentowanie nagradza gracza nowymi informacjami o świecie przedstawionym oraz odrębnymi dialogami/nieznaczną zmianą rozwoju wypadków; + nie powiem, w rozdziale piątym (zwłaszcza gdy akurat kończysz grę koło północy, jak mnie się to przypadkiem przytrafiło) ma się ochotę wyjść na balkon, westchnąć, zapalić papierosa i zapatrzeć w dal, zostawiając włączone w pokoju radio z jakimś zmęczonym indie rockiem; + dobre głosy (zarówno w wersji francuskiej, jak i angielskiej), muzyczka trzyma się stylów poszczególnych stacji. A co NOT: - szczegóły Pineapple Pizza Gate spowija zasłona milczenia i to domaga się uczciwej, dziennikarskiej roboty. "Alt-Freqencies" to mała indykowa perełka z ciekawym pomysłem i dobrym wykonaniem - przesłuchanie niemal wszystkiego zajęło mi ok. 3 godzin, i myślę, że to długość w sam raz dla takiej historii z takim gejmplejem. Dla zainteresowanych eksperymentalnymi grami czy/oraz motywem pętli czasowych. Do usłyszenia ponownie. I jeszcze raz. I kolejny.

[quote][i]Zapraszam na moją stronę [url=http://store.steampowered.com/curator/27231431/]kuratora Steam[/url]. Na pewno znajdziesz tam coś dla siebie.[/i][/quote] [h1][i]Alt-Frequencies[/i] - pętle czasowe, manipulacje rządu i niczego nieświadomi ludzie[/h1] Z grą taką jak Alt-Frequencies jeszcze nigdy nie miałam do czynienia. Nawet nie wiem, czy istnieją podobne. Historia wypływa nie z obrazu połączonego z tekstem, a z głosów dobiegających z kilku stacji radiowych. W projekcie wzięło udział ponad dwudziestu doświadczonych aktorów, w tym osoby prowadzące podcasty i osobowości medialne z YouTube. Wcielili się oni w charyzmatycznych prezenterów nadających wiadomości różnym grupom społecznym i wiekowym. To, co mnie natychmiast przyciągnęło do Alt-Frequencies, to fakt, iż jest to produkcja od niezależnego studia francuskiego Accidental Queens, które na swoim koncie ma lubianą przeze mnie serię z zagubionymi telefonami (A Normal Lost Phone i Another Lost Phone: Laura's Story). Kiedy zapowiedzieli nową grę, od razu wiedziałam, że cokolwiek by w niej nie było, z pewnością się jej przyjrzę. Stylistyka ekranów - żywa kolorystyka oraz prostota ramek w połączeniu z mało szczegółowymi ilustracjami - rzeczywiście przypomina tę z gier o odnalezionych przypadkowo komórkach. Stronę wizualną we wszystkich trzech tytułach projektowały różne osoby, jednakże to rozsądne, że wyglądają one podobnie, są spójne i odzwierciedlają wartości Accidental Queens. W serii z telefonami gracze mają większą swobodę, bo mogą przełączać się między różnymi widokami interfejsu i odkrywać fabułę w dowolnym tempie. Natomiast Alt-Frequencies oddziałuje głównie na słuch. I chociaż wypowiadane kwestie wraz z odgłosami pojawiają się w formie tekstowej, to gra może sprawić trudności osobom nieposługującym się językiem angielskim w stopniu komunikatywnym. Ale jeżeli jesteście uczniami, tę wadę można przekuć w zaletę, ponieważ lektorzy mówią pięknie i płynnie, dlatego poczujecie się jak podczas ćwiczeń ze słuchu na lekcjach. Grając w domu przy swoim biurku. Rozgrywka w Alt-Frequencies jest podzielona na pięć niedługich rozdziałów. Na mój gust za krótkich. Całość polega na tym, aby przeskakiwać między stacjami radiowymi, nagrywać odpowiednie fragmenty na jednych i wysyłać je do drugich. Po co? Po to, żeby zdemaskować rząd eksperymentujący z pętlami czasowymi. Odpowiedzialni za tę anomalię politycy nie zdają sobie sprawy z tego, że istnieją ludzie, którzy o manipulacji czasem wiedzą. I właśnie przez to, że dni się powtarzają, w jednym rozdziale (każdy trwa trzy minuty) możemy utkwić na długo, a właściwie dopóty, dopóki nie podejmiemy odpowiednich działań. To ciągłe powtarzanie się audycji pomaga zapoznać się ze wszystkimi stacjami i ich prowadzącymi, a czasem i posłuchać niezłych kompozycji z pogranicza popu i rocka. Nie chciałabym zdradzać wiele z fabuły. Jest ona ciekawa i zapewne dobrze przemyślana, smaczny kąsek pośród tytułów niezależnych. Spodziewałam się jedynie większej liczby stacji albo sekretów, myślę również, że jeśli miało się do czynienia z wieloma grami dotyczącymi rozwiązywania zagadek bądź łączenia faktów, to Alt-Frequencies okaże się zbyt banalna. Wskazówek należy się doszukiwać dosłownie w tym, co mówią prezenterzy. Ogromny plus muszę przyznać za ich nieprzewidywalne reakcje, kiedy otrzymają nagrany przez nas fragment z innej stacji. Są oni poirytowani, poważni albo zabawni, ale zawsze pozostają profesjonalni. Przyznam, że w pewnym momencie spodobała mi się zabawa w nagrywanie losowych wypowiedzi i próba przesyłania ich, gdziekolwiek się da. Niektóre takie sytuacje mogą zakończyć się usłyszeniem niewybrednych komentarzy. Istnieje też system wyborów, chociaż w mojej opinii nie został on za dobrze dopracowany. W paru miejscach rzeczywiście da się odczuć (usłyszeć) różnicę, ale w większości jednak nie ma znaczenia to, jaką decyzję się podejmie. Ponadto do rozdziałów, jakie się przeszło, można w dowolnej chwili powrócić i zadecydować inaczej. To z pewnością pomoże w zdobyciu kilku osiągnięć. Podsumowując, Alt-Frequencies to gra na raz, która ma swoje mocne i słabe strony. Do tych pierwszych z radością przydzielę oprawę dźwiękową, solidną pracę aktorów głosowych i polityczną historię skłaniającą do namysłu. Wśród słabszych punktów znajdą się czas gry, niewielkie możliwości w samej rozgrywce i zmarnowanie potencjału systemu wyborów. Bądź co bądź, ciekawy eksperyment, w dodatku niedrogi. Na [url=https://altfrequencies.com/]oficjalnej stronie[/url] gry znajduje się mały przedsmak rozgrywki w postaci dodatku o tytule Prequel: Alt-Frequencies - the News One Stories. Przekonajcie się, czy odpowiadają wam lektorzy i ich sposób mówienia. Na pewno warto spróbować, jest to bardzo ciekawy pomysł na promocję części odpłatnej.